22 sierpnia 2014

Jak obliczyć termin porodu?

Każda przyszła mama z radością oczekuje na dzień, w którym powita na świecie swoje maleństwo. Jednak od razu pojawia się pytanie, który to będzie dzień! Jak się okazuje, nie jesteśmy w stanie dokładnie określić daty porodu. Możemy jednak z dużym prawdopodobieństwem wskazać dzień przyjścia na świat naszego dziecka.

Metoda „+7 -3”

Ta metoda bazuje na pierwszym dniu ostatniej miesiączki. Jeśli przypadł on np. 11 sierpnia, dodajemy do tej daty 7 i otrzymujemy 18 sierpnia. Następnie odejmujemy 3 miesiące i tak otrzymujemy spodziewaną datę porodu – 18 maja. Musimy jednak pamiętać, że ten sposób jest mało precyzyjny, ponieważ nie bierze pod uwagę długości cyklu czy miesiąca krótszego niż 30 dni (luty).

40 tygodni

Ta metoda jest najczęściej stosowana. Tutaj podstawą również jest pierwszy dzień ostatniej miesiączki, od którego liczymy 40 tygodni i otrzymujemy orientacyjną datę przyjścia małego człowieka na świat. Ten sposób jest nieco dokładniejszy, niż metoda „+7 -3”.

Pierwsze ruchy dziecka

Niektóre kobiety określają termin porodu na podstawie pierwszych ruchów płodu. Pierwiastki odczuwają je zazwyczaj ok. 19.-20. tygodnia ciąży, natomiast wieloródki nieco wcześniej – ok. 17.-18. tygodnia. Ta metoda ma jednak bardzo orientacyjny charakter.

Badanie USG

Jak łatwo się domyślić, ta metoda jest najbardziej precyzyjna. Lekarz, który widzi na ekranie stadium rozwoju naszego dziecka, jest w stanie określić jego wiek z dokładnością do kilku dni. Badanie USG ma także inne zalety. Możemy się np. dowiedzieć, czy jesteśmy w ciąży pojedynczej czy mnogiej, określić położenie zarodka (a tym samym wykluczyć ciążę pozamaciczną) i ocenić pracę serca płodu. Badanie USG jest wykonywane kilkukrotnie w czasie trwania ciąży w celach kontrolnych.

Ustalenie dokładnego dnia porodu nie jest możliwe – choć mogłoby się wydawać, że nowoczesna medycyna powinna już pozwolić nam na takie „szaleństwo” J Jeśli zależy nam na poznaniu jak najdokładniejszej daty, poczekajmy na badanie USG. W tzw. „międzyczasie” możemy jednak skorzystać z domowych metod wyznaczania terminu porodu.

05 sierpnia 2014

Zabawkowe szaleństwo

Pamiętacie kiedy wszystko było prostsze, milsze i zabawniejsze? To oznacza, że jeszcze pamiętacie jak byliście dziećmi. Oczywiście, każdy z nas czasem czuje się dzieckiem. Może to nasza natura dziecka sprawia, że lubimy nowe rzeczy…

Zabawki dla dzieci

Klasycznymi zabawkami  obecnych 30 kilkulatków to były klocki, kolorowanki czy lalki. Szkraby znały na pamięć bajki i wierszyki dla dzieci.  Każda dziewczynka marzyła o domku dla lalek, chłopcy o wozach strażackich. Większość wolnego czasu dzieci spędzały na podwórku biegając, grając w gumę i bawiąc się w chowanego. Jednak już w latach 90 wszystko zaczęło się zmieniać.  Dzieci poznały zupełnie inne życie. Świat komputerów i konsol. Zaczęły się wielogodzinne rozgrywki, a dzieci zamiast szaleć na świeżym powietrzu coraz więcej czasu spędzały przed monitorem bezpowrotnie tracąc dzieciństwo na przechodzenie kolejnych poziomów w Mario Bross. Dziś już mało kto marzy o lalkach, klockach czy kolorowym komiksie. Dziecięce marzenia osiągnęły znacznie wyższy poziom. Dzieci przystępujące do komunii już nie chcą zegarka czy dwukołowca. Ośmiolatkowie proszą o quady, laptopy czy smartfona z logiem nadgryzionego jabłuszka. Szaleństwo?

Zabawki dla dorosłych

Odwiedzając sklepy z zabawkami czy dziecięcymi ubraniami młodzi rodzice wzdychają z rozżalaniem. Współczesne maluchy mają takie kolorowe dzieciństwo. Tęsknota za latami beztroskiej zabawy sprawia, że dorośli otaczają się gadżetami będącymi namiastką dziecięcych zabawek. Przecież w każdym z nas gdzieś głęboko drzemie małe dziecko! Dlatego gramy na konsolach, kupujemy figurki postaci z komiksów czy filmów nie wspominając o coraz większej popularności seriali animowanych i bajek wśród dorosłych. Dzięki nim tak pozytywne recenzje zebrał film Wall-E który dla większości dzieci jest zbyt trudny i mało zrozumiały. Te trendy szczególnie widać w Japonii gdzie styka się technologia z uwielbieniem młodości. I to tam tworzą się najnowsze technologie, owe młode-stare umysły wiedzą co jest im potrzebne i czego wymagają od swojego sprzętu.

To oznaki naszych czasów. Stare zabawki i gry takie jak ciuciubabka czy zwyczajna gra w chowanego odchodzą do lamusa. Współczesne szkraby mają bardziej kolorowe dzieciństwo, tylko czy dzieci nie byłyby szczęśliwsze gdyby zamiast kolejnego T-shirta z bajkowym bohaterem, komputerowej gry czy wielkiego pudła klocków dostały w prezencie wolny czas swoich rodziców? 

fot:.freedigitalphotos.net